Nie wiesz, jak się przygotować? Zastanawiasz się, co masz mówić? Poniżej znajdziesz wiele informacji związanych z wizytą duszpasterską księdza w Twoim domu.

Prosimy przygotować poniższe przedmioty, które pomogą nam w modlitwie:

  • stół nakryty białym obrusem;
  • krucyfiks i dwie (lub jedna) zapalona świeca;
  • wodę święconą i kropidło.

Nie masz w domu wody święconej?
Zapraszamy do kościoła, gdzie w okresie kolędowym wystawiamy specjalne naczynie z wodą święconą.

W sytuacji zupełnie awaryjnej – napełnij naczynie na stole wodą i na samym początku spotkania poproś księdza o pobłogosławienie wody.

Jak przebiega wizyta duszpasterska

Skupmy się na tym spotkaniu. Dlatego na czas modlitwy i rozmowy z Księdzem, wyłączamy telewizor, radio, odkładamy urządzenia elektroniczne itd.

  • Domownicy gromadzą się na wspólnej modlitwie. Gdy Ksiądz kropi nas wodą święconą czynimy znak krzyża.
  • Na chrześcijańskie pozdrowienie „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” odpowiadamy „Na wieki wieków Amen”.
  • Na zawołanie „Pokój temu domowi” odpowiadamy „I wszystkim jego mieszkańcom”.

W czasie wizyty możesz poprosić Księdza o poświęcenie mieszkania / domu. W dawnych czasach wodą święconą posługiwano się codziennie.

Nawet przy wejściu do domu na stałe umocowane było naczynie z wodą święconą. Szkoda, że ten obyczaj zaginął.

Posiadasz przedmioty religijne, które chcesz poświęcić?

Prosimy położyć je na stole i poinformować księdza.

Jest w domu osoba, która nie chce się modlić? (np. jest innego wyznania lub niewierząca)
Nie musisz jej chować w szafie, czy zamykać w innym pokoju. Wystarczy o tym powiedzieć. I nie ma obawy, ksiądz nie obrazi się z tego powodu…

Przyjęcie Pana Jezusa, jako swojego Zbawiciela jest dobrowolne. Pan Bóg dał nam wolną wolę i szanuje ją. My tylko przypominamy, że nasze postawy życiowe niosą konsekwencje po śmierci.

Słynna “koperta”, czyli ofiara

Ech, niektórzy bardzo powierzchownie patrzą na wizytę duszpasterską. Przez to umyka im sens tego spotkania. Nieporozumieniem jest myślenie tylko o kopercie i postrzeganie kolędy, jako wydarzenia o sensie materialnym.

Kapłan nie oczekuje, że osoba przyjmująca go w swoim domu wręczy mu kopertę, czy złoży jakąś ofiarę.

Ofiara to kwestia osobista i dobrowolna.

To nie jest tak, że kopertę wręcza się na początku, w drzwiach wejściowych, bo inaczej Ksiądz nie wejdzie. W praktyce duszpasterskiej częściej zdarza się, że ktoś zbiega za nami po piętrach, bo chce złożyć ofiarę, a zapomniał.

Jeśli masz takie pragnienie to tak uczynisz. Bez wątpienia jest to wsparcie i utrzymanie materialne naszego kościoła i infrastruktury parafialnej (dobro, z którego wspólnie korzystamy). Bywa, że kolędę przyjmują osoby rzadko praktykujące, a mające potrzebę złożenia ofiary na Kościół.

Gdy ktoś nie przyjmuje kolędy

Jest to ważny sygnał świadczący od odłączeniu takiego domu od Kościoła Katolickiego.

Rodzina, która notorycznie nie przyjmuje „kolędy” może być potraktowana jako niepraktykująca, lub nawet niewierząca.

I nie chodzi tutaj wcale o pieniądze! Brak możliwości złożenia ofiary na potrzeby Kościoła nie może być w żadnym wypadku powodem odmowy przyjęcia Księdza.

Jeżeli chcesz omówić kwestie związane z “księdzem po kolędzie”, spotkajmy się! Najlepiej w osobnym terminie, aby dogłębnie przedyskutować tę kwestię. Tu chodzi o najważniejsze sprawy – trwanie w Wierze i zbawienie.

Co mówią o kolędzie sami księża?

10 rzeczy, które musisz wiedzieć o kolędzie – ks. Michał Misiak

Bójcie się, ksiądz idzie po kolędzie!

Skąd wzięła się tradycja wizyty duszpasterskiej?

Ksiądz po kolędzie przychodzi do katolickich domów od kilkuset lat! Praktyka duszpasterskich odwiedzin wywodzi się ze średniowiecza. W historii różnie kształtowała się jej forma.

Począwszy od XIII wieku znalazła zakorzenienie w treściach chrześcijańskich. Było to spotkanie o charakterze duszpasterskim.

Później, na przełomie XV i XVIw., bardziej akcentowano przygotowanie do spowiedzi wielkanocnej i komunii św.

Kapłan odwiedzający domostwa sprawdzał, czy nie ma w nich materiałów zabobonnych, czasem nawet rekwirował heretyckie książki.

Sytuacja zmieniła się w czasach potrydenckich

Po Soborze Trydenckim (gdzie kolęda była istotnym elementem odnowy Kościoła), w 1601 r. biskup Krakowski Bernard Maciejowski wydał list pasterski do proboszczów. Omawiał w nim przebieg wizyty duszpasterskiej.

Kładł akcent na to, by było to osobiste spotkanie mające na celu poznanie parafian, a także wnikanie w ich problemy. Tak też jest do dnia dzisiejszego.

Do zobaczenia podczas kolędy!